W jeden z weekendów majowych wybraliśmy się w stronę województwa świętokrzyskiego. To województwo jest nam dość słabo znane – właściwie jedynym wcześniej zwiedzanym przez nas miastem w tym regionie był Sandomierz, stąd też chcieliśmy nieco nadrobić zaległości.
Już kilkanaście kilometrów przed Kielcami, mieliśmy okazję podziwiać rozległe połacie koloru zielonego, przemieszanego z żółtymi pasami – pięknie kwitnącym rzepakiem.
W Kielcach udało nam się wynająć mieszkanie kilkaset metrów od Rynku, stąd też właśnie tam skierowaliśmy nasze pierwsze kroki. Na Rynku znajduje się zabudowa pochodząca z XIX i XX wieku, z której wiele domów zostało wpisanych do rejestru zabytków nieruchomych. Na Rynku znajduje się również pięknie prezentujący się gmach Urzędu Miasta Kielce.
Dalej nasze kroki skierowaliśmy w stronę ulicy Sienkiewicza – jest to reprezentacyjna ulica Kielc, wyłączona z ruchu kołowego. Ulica ma długość ok. 1270 metrów, prowadzi przez nią czerwony szlak miejski, wzdłuż którego nieświadomie podążaliśmy w naszej wędrówce. Po drodze nasza uwagę zwróciły „kwadratowe drzewa” – zresztą, zobaczcie sami.
Idąc dalej dotarliśmy do Parku Miejskiego im. Stanisława Staszica, będącego jednym z najstarszych parków w Polsce. Parku leży u południowego podnóża tzw. „Wzgórza Zamkowego”, a w jego zachodniej części znajduje się staw, po którym w dawniejszym okresie można było pływać na łódkach. W parku znajduje się około 1300 drzew i krzewów tworzących drzewostan mieszany.
Kolejno, dotarliśmy do Skweru Harcerskiego im. Szarych Szeregów. Jest to plac wchodzący w skład terenów zielonych ciągnących się wzdłuż rzeki Silnicy. Na terenie skweru jest plac zabaw, sieć alejek spacerowych oraz droga dla rowerów. Wzdłuż głównej alejki ciągnie się Aleja Sław, którą tworzą umieszczone na granitowych postumentach popiersia znanych osób: kompozytorów, piosenkarzy, pisarzy, malarzy. Obecnie Aleja Sław liczy 47 popiersi, które przedstawiają m. in. Marka Grechutę, Stanisława Lema, czy Franza Kafkę. Skwer jest bardzo zadbany, czysty i na pewno chętnie uczęszczany przez kielczan, jeżdżących na rowerach, rolkach, czy hulajnogach.
Po przejściu przez Aleję Sław, znaleźliśmy się w Rezerwacie Przyrody Kadzielnia. Już samo spojrzenie na to miejsce z dalszej odległości robi wrażenie, bo nagle w mieście wyrastają nam przed oczami wzgórza, będące częścią Gór Świętokrzyskich. Najwyższą częścią Parku jest Kadzielnia (295 m n.p.m). Rezerwat to przede wszystkim nieczynne wyrobisko, na środku którego znajduje się Skałka Geologów – to właśnie ten ostaniec skalny objęty jest ochroną jako rezerwat przyrody Kadzielnia. Sama skałka nie jest udostępniona dla turystów, można ją podziwiać z otaczających ścieżek lub jednego z punktów widokowych zlokalizowanych na ścianach kamieniołomu. Na tychże ścianach od 2005 roku znajdują się kamienne tablice, z cyframi rzymskimi symbolizującymi 10 przykazań Bożych. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że rejon Kielc i Gór Świętokrzyskich wiele milionów lat temu położony był w pobliżu równika. Tamtejszy klimat dał idealne warunki do życia licznym organizmom, których skamieniałości możemy dziś odnaleźć na terenie Kadzielni. Na terenie Rezerwatu można wstąpić do podziemnej trasy turystycznej, pozwiedzać jaskinie, których zidentyfikowano tutaj 25, a także przejść obok bramy amfiteatru, będącego jedną z najpiękniej usytuowanych polskich scen.
Kolejny dzień na ziemi świętokrzyskiej poświęciliśmy na zwiedzenie Wzgórza Zamkowego, gdzie znajduje się Pałac Biskupów Krakowskich oraz Bazylika Katedralna Wniebowzięcia NMP.
Pojechaliśmy również do nadleśnictwa Zagnańsk, aby zobaczyć jeden z najstarszych polskich dębów – dąb Bartek. Nie oglądaliśmy wcześniej zdjęć tego ponad 600-letniego drzewa, stąd też nie spodziewaliśmy się, że drzewo jest już tak bardzo pochylone i wymaga tylu podpór. Drzewo dość mocno próchnieje – grubość zdrowej tkanki nie przekracza 20 cm, a w wielu miejscach wynosi zaledwie 5 cm. Ponadto Bartek wiele przeszedł -przetrwał m.in. uderzenie pioruna, ale część jego pnia musiała zostałć zastąpiona przez wypełnienie.
Następnie w drodze powrotnej podjechaliśmy do Zamku w Chęcinach, w którym realizowano zdjęcia do kilku polskich filmów i teledysków.
Podsumowując, Kielce wydały nam się szczególnie czystym i dobrze zorganizowanym miastem. Z uwagi na fakt, że zwiedzaliśmy te okolice w maju tego roku, na większości zdjęć, jesteśmy w maseczkach – był to jeszcze czas, gdy na stałe w przestrzeni publicznej, nawet na otwartym terenie trzeba było zasłaniać twarz i usta 😉
Leave A Reply