Biokovo to masyw górski, położony w środkowej części wybrzeża dalmatyńskiego. Spędzając urlop w miejscowości Tucepi, codziennie patrzyliśmy na jego piękne, wapienne wzgórza. Cały masyw ma szerokość 9,5 km, a długość wynosi około 36 km. Najwyższym szczytem masywu jest Sveti Jure (Góra św. Jerzego) o wysokości 1762 m n.p.m. Na szczyt można dostać się piechotą, rowerem, ale również wyjechać samochodem. Ta ostatnia jest z pewnością najłatwiejsza, ale wcale nie jest aż taka łatwa, jak pozornie mogłoby się wydawać. Droga na szczyt jest asfaltowa, ale kręta i miejscami na tyle wąska, że dwa samochody jadące w przeciwnym kierunku nie są w stanie się minąć. Stąd też na trasie są liczne „wyspy” tak, aby jeden z kierowców mógł wycofać na nie samochód i umożliwić przejazd pojazdowi z naprzeciwka. Oczywiście to kwesta umowna kto będzie cofał, ale nasze doświadczenia w tym temacie były całkiem przyjemne – zwykle każdy intuicyjnie oceniał, „kto ma gorzej” i ustępował miejsca jadącym w przeciwną stronę. Wyjazd drogą na szczyt jest tym bardziej ekstremalny, że barierki zabezpieczające nie są rozmieszczone na całości trasy, a jeśli są, to ich stan niejednokrotnie pozostawia wiele do życzenia. Niemniej jednak widoki w trakcie wjeżdżania na górę są imponujące. Pierwszy punkt widokowy, na którym się zatrzymaliśmy to nowo wybudowany taras widokowy „Skywalk” na przełęczy Ravna Vlaška 1228 m n.p.m. Platforma widokowa wystaje 12 metrów znad krawędzi klifu. Taras otwarto na początku lipca, a więc byliśmy jednymi z pierwszych, którzy załapali się dodatkową dawkę adrenaliny – taras jest bowiem wykonany ze szkła, zapewniając przepiękny widok na Riwierę Makarską, okoliczne wyspy oraz na strome, kamienne zbocza gór.
Po nacieszeniu wzroku pięknymi widokami ruszyliśmy dalej – wydaje się, że droga na tym odcinku jest jeszcze bardziej kręta i wąska. Po przejechaniu łącznie 23 km od momentu przekroczenia bramy Parku Krajobrazowego Biokovo, dotarliśmy na szczyt Sv. Jure – z poziomu morza wjechaliśmy na 1726 m n.p.m. Tu również widoki były przepiękne – pobliskie szczyty wydawały się być niczym malutkie pagórki, a w oddali malowały się chorwackie wyspy, błękitne wody Morza Śródziemnego oraz zatoki przy Riwierze Makarskiej. Na szczycie góry znajduje się maszt telewizyjny oraz kapliczka, której patronuje oczywiście św. Jerzy.
Zjeżdżając w dół, ponownie spędziliśmy chwilę na platformie widokowej, patrząc na coraz niżej schodzące słońce. Chciałam jeszcze dodać, że jednoczasowo na platformie może znajdować się 30 osób, każda maksymalnie po 5 minut, a przed wejściem na taras warto wyszczotkować buty, aby zachować przejrzystość szklanej podłogi. Zachęcają do tego akcesoria umieszczone przed wejściem. Nad porządkiem i bezpieczeństwem na tarasie czuwa strażnik.
Jeszcze nieco niżej znajduje się restauracja raz punkt widokowy. Już podczas wjeżdżania do gór spotkaliśmy w tej okolicy stado dzikich koni, które wówczas zagrodziły nam przejazd. Podczas zjeżdżania z góry konie również były tej okolicy, na parkingu przed restauracją. Zaparkowaliśmy samochód i podeszliśmy nieco bliżej – naszą uwagę przykuł szczególnie jeden ze źrebaków o jasnoniebieskich tęczówkach. Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji widzieć takiego koloru końskich oczu. Udało nam się znaleźć informację, że u niektórych koni pojawia się takie właśnie tzw. „rybie oko”, co spowodowane jest to niedoborem melaniny w tęczówce. Trzeba przyznać, że wygląda hipnotyzująco!
Podsumowując, polecamy odwiedzenie Parku Krajobrazowego Biokovo wszystkim osobom, lubiącym mocne wrażenia. Jednak jak to kiedyś napisano na trasie „jedziesz na własne ryzyko”.
Leave A Reply